Gustowna edycja w digipaku wydanego w 1972 roku przez niewielką wytwórnię Windmill, jedynego albumu zapomnianej brytyjskiej formacji, bardzo udanie łączącej ciężkie gitarowe brzmienia z organowymi, instrumentalnymi pasażami, coś jak Beggars Opera i The Nice z Atomic Rooster. Mroczny nastrój, mało wokali, bezbłędne wykonanie. Gorąco polecam! (JL)