Pierwszy raz na CD (poza japońskim card sleeve i na dodatek ze zdecydowanie lepszym dźwiękiem)! Ten doskonały i zróżnicowany album był niestety jedynym dziełem tej brytyjskiej formacji w której znalazł m.in. się niejaki Steve Harris - rok wcześniej perkusista genialnej formacji Woody Kern! Co do samej muzyki, to z pewnością fani Jethro Tull, Traffic, Family i wspomnianych Woody Kern będą autentycznie szczęśliwi! Tak po prawdzie, to jakaś połowa albumu brzmi jak potencjalny, drugi LP tego ostatniego zespołu. Niektóre nagrania (np. 2 i 4) to autentyczne, rockowe perły, zaś reszta niewiele im ustępowała (no, może oprócz kiepskiego Vietnam Rose - skomponowanego przez byłych muzyków The Easybeats). Płytę znam ponad 10 lat i słuchałem przynajmniej z 50 razy. Jest to absolutny mus dla wszystkich fanów rockowego grania z lat 1969-1970. Gorąco polecam!