Doskonały, hard-psychodeliczny album, nagrany w 1969 roku przez francuskiego milionera marzącego o karierze muzyka - Phillipe'a DeBarge'a, z towarzyszeniem grupy Pretty Things, będącej wtedy (pomiędzy płytami "S.F. Sorrow" i "Parachute") u szczytu formy. Materiał ukazał się dopiero w 2009 roku. Muzyka jest rewelacyjna; nieco bardziej akustyczna niż zdecydowanie rockowy, psychodeliczny majstersztyk z 1968, ale niemal równie doskonała! Są tutaj przestery, Hammondy, melotron, typowe dla PT harmonie wokalne. Brytyjska reedycja z 2017, na 180-gramowym winylu. Zafoliowana. Gorąco polecam!