TWÓJ KOSZYK: produktów: 0 wartość: 0,00 zł
PŁYTY CD ORAZ WINYLE DOSTĘPNE W SKLEPIE 'OD RĘKI' OZNACZONE SĄ ŻÓŁTYM PROSTOKĄTEM 'DOSTĘPNY'................ ALL COMPACT DISCS AND VINYLS AVAILABLE IN STOCK ARE INDICATED BY YELLOW RECTANGLE 'AVAILABLE'.            
PINK FLOYD - Live In Montreux 1970 (2CD) - SPA Top Gear Edition - VERY RARE
  • PINK FLOYD - Live In Montreux 1970 (2CD) - SPA Top Gear Edition - VERY RARE
  • PINK FLOYD - Live In Montreux 1970 (2CD) - SPA Top Gear Edition - VERY RARE
  • PINK FLOYD - Live In Montreux 1970 (2CD) - SPA Top Gear Edition - VERY RARE
  • PINK FLOYD - Live In Montreux 1970 (2CD) - SPA Top Gear Edition - VERY RARE
PINK FLOYD - Live In Montreux 1970 (2CD) - SPA Top Gear Edition - VERY RARE
PINK FLOYD
Gatunek: rock progresywny
Medium: PŁYTY CD
Data wydania: 1970
Kraj: Wielka Brytania
Dostępność: 1 dzień
DOSTĘPNY
cena: 75,00 zł / 18,75 EUR
DO KOSZYKA
Limitowany do 500 egzemplarzy, fanklubowy, dwupłytowy i absolutnie genialny zapis koncertu Pink Floyd z listopada 1970 roku - tuż po wydaniu "Atom Heart Mother". Przez wielu ten występ uważany jest za najlepszy koncert zespołu w całej karierze - w czym pomogła również fantastyczna jakość dźwięku! Ponoć całość została zarejestrowana na dwóch profesjonalnych magnetofonach Uher, ustawionych sześć metrów od sceny. A ponieważ akustyka w kasynie w Montreux była ponoć legendarna, tak więc całość brzmi obłędnie! To jest PF jaki najbardziej uwielbiam - wciąż eksperymentalny, wciąż jeszcze czarujący psychodelicznym brzmieniem, ale nie bojący się niemal hardrockowo 'przyłożyć'! Zespół był wówczas u szczytu formy, poza tym w 1970 roku na koncertach zdołał wypracować sobie wyjątkowo soczyste, pełne brzmienie (z niesamowitymi partiami Gilmoura i Wrighta) - jeszcze intensywniejsze niż na pierwszym, jakże wyśmienitym dysku z LP/CD "Ummagumma" - rzecz niemal nie do wyobrażenia! Niestety, nic z tego magicznego roku 1970 nie zostało upamiętnione na oficjalnych płytach - no, może z wyjątkiem kilku najlepszych fragmentów suity "Meddle"... Rok potem kwartet również wystąpił w Montreux, jednak już z nieco innym repertuarem i z mniejsza dawką adrenaliny. A kolejne dwa lata później był to już trochę inny zespół... Ostatnio materiał ten został jeszcze nieco poprawiony (lekko odszumiony - z nieco większą ilością basu i wysokich) i brzmi naprawdę imponująco! Dodatkowo dwa bonusy z występu z następnego dnia (na początku którego Waters sarkastycznie wita Szwajcarów: 'Good morning'...). Absolutny MUS!